Związek Syndykalistów Polski - sekcja Wrocław

Yearly Archives

11 wpisów

Spotkanie mieszkańcow i mieszkanek Nadodrza

5 grudnia, w Centrum Reanimacji Kultury przy ul. Jagiellończyka 10d, odbyło się spotkanie mieszkańców Nadodrza, zorganizowane przez wrocławską sekcję Związku Syndykalistów Polski. Celem wydarzenia było poznanie lokatorów i lokatorek mieszkających w dzielnicy oraz zachęcenie ich do działalności społecznej w celu rozwiązania nękających ich problemów.

Jak na większości tego typu spotkań, najwięcej przyszło ludzi w podeszłym wieku, ale były też osoby młode. Lokatorzy i lokatorki opowiadali swoje historie, o najmie lokali w często katastrofalnym stanie technicznym, o swoich zmaganiach z administracją odmawiającą remontów budynków oraz o swoich doświadczeniach z działalności społecznej. Moderatorzy starali się ukazać opisywane zjawiska w kontekście rewitalizacji, pokazując planowy charakter zmian na osiedlu.

Zbiórka gazet, broszur i książek dla polskiego anarchisty więzionego w Grecji

Aktualizacja Książki i czasopisma można będzie również przekazać w czasie trwania Dziad Giełdy na CRK w niedzielę 25 kwietnia w godzinach 15:00 – 20:00.

Wrocławska sekcja Związku Syndykalistów Polski organizuje zbiórkę książek, gazet i broszur dla polskiego aktywisty więzionego w Atenach. Zostaną one wysłane do Grecji i przekazane przez prawnika uwięzionemu.

Polski anarchista, Michał Pawlak, został zatrzymany w Grecji 6 grudnia 2009 roku, w 1 rocznicę zabójstwa Aleksandrosa Grigoropulusa, które stało się zarzewiem greckiej rewolty. Od tego czasu przebywa nieprzerwanie w ateńskim więzieniu Korydallos oczekując na proces pod zarzutem konstruowania materiałów wybuchowych, chociaż na razie nie zebrano przeciw niemu wystarczających dowodów. Przez długi czas nikt nie wiedział o uwięzieniu Michała, gdyż nie miał on kontaktu z greckimi aktywistami i aktywistkami, był on zatem całkowicie pozbawiony wsparcia z zewnątrz. Sąd apelacyjny rozpatrzy odwołanie od przedprocesowego zatrzymania dopiero w czerwcu, czyli zgodnie z procedurami 6 miesięcy od daty zatrzymania. Według greckiego prawa maksymalnie przedprocesowe zatrzymanie może trwać 18 miesięcy. Michał czuje się dobrze, wziął się za pisanie.

Protest pod biurem agencji Start People

Dzisiaj, w godzinach popołudniowych, we Wrocławiu na ul. Rejtana 1, przed biurem agencji pracy tymczasowej Start People odbyła się pikieta zorganizowana przez Związek Syndykalistów Polski w ramach międzynarodowej kampanii Międzynarodowego Stowarzyszenia Pracowników, którego ZSP jest członkiem.

Pikieta dotyczyła sprawy pracownicy firmy Start People w Hiszpanii, będącej członkinią związku CNT, która została zwolniona z pracy na rzecz Qualytel tylko dlatego, że odmówiła podpisania aneksu do umowy, który umożliwiałby pracodawcy potrącenie wstecz kwot z wypłaconego już wynagrodzenia. Firma później przyznała, że zwolnienie pracownicy było niesprawiedliwe i że w ramach ugody pracownica otrzyma odszkodowanie. Jednakże kobieta postanowiła domagać się sądownie przywrócenia do pracy.

Kierownictwu firmy zostało przekazane pismo, w którym Związek Syndykalistów Polski wyraża swoje oburzenie sytuacją jaka zaistniała w hiszpańskim oddziale agencji pracy tymczasowej firmy. [Przeczytaj pełną treść listu, PDF] Przechodniom natomiast rozdano najnowszy numer gazety „Zapłata” poświęcony problemom pracowników tymczasowych, prekaryzacji i śmieciowych umów o pracę.

Praca za darmo, jedzenie za darmo

W poniedziałek we Wrocławiu odbyła się kolejna akcja w ramach ogólnopolskiej kampanii bojkotu GreenWay w związku z wyzyskiem pracowników w tej sieci barów wegetariańskich. Aktywiści i aktywistki Związku Syndykalistów Polski rozdawali darmową zupę przed wejściem do baru na ul. Kuźniczej, gdzie dochodziło do szczególnie skandalicznych przypadków łamania praw pracowniczych.

Skoro pracownicy tej sieci zmuszani byli do darmowej pracy, co jak się wydaje jest rosnącym ostatnio trendem nie tylko we wrocławskiej gastronomii, ZSP pytało dlaczego nie iść dalej – skoro praca jest darmowa, jedzenie powinno być rozdawane również za darmo. Dlatego też idąc z duchem czasu ZSP-owcy przygotowali za darmo zupę, ale w przeciwieństwie do GreenWay, również za darmo ją rozdawali.

W czasie akcji wybiegła szefowa baru, której wydawało się, że aparat fotograficzny, straszenie sądem i policją oraz Bogiem wszechmogącym, wystraszy aktywistów. Pod barem obecne były także byłe pracownice oszukane przez wyzyskiwaczy z GreenWaya, które nie kryły emocji w tej sprawie i głośno domagały się respektowania swoich praw i wypłat.

Blok radykalny na wrocławskiej manifie

W niedzielę przemaszerowała przez Rynek i ulice Wrocławia kolejna manifa, która zgromadziła ponad 200 osób. Na transparentach widoczne były różnorodne hasła, np. Edukacja seksualna do szkół, religia do kościoła; „Malutka” to jest moja pensja; Dziewczyny, potrzebne są czyny; Prawica albo zdrowie, wybór należy do ciebie; Moja mama jest lesbijką.

W manifie wziął udział także silny blok radykalny zorganizowany przez Związek Syndykalistów Polski. Pod czarno-czerwonymi sztandarami i transparentem z hasłem „Kobieca praca nie popłaca”, ZSP oraz inne osoby wspierające wprowadzały nieco inny przekaz niż dominujący w feministycznym mainstreamie. Skandowano takie hasła jak: Ani patriarchat, ani kapitalizm; Nie chcemy parytetów, chcemy rewolucji. Hasła bloku zirytowały idące za nim działaczki Partii Kobiet, które próbowały krzyczeć „Środa prezydentką”, ale zostały zagłuszone hasłami: Ani prezydenta, ani prezydentki; Czarno-czerwona rewolucja.

Kolejna pikieta solidarnościowa z oszukanymi pracownikami sieci GreenWay

Sobotnie popołudnie, to czas, w którym Związek Syndykalistów Polski po raz kolejny postanowił nacisnąć na pracodawcę GreenWay’a przy ul. Kuźniczej we Wrocławiu w sprawie rażącego naruszenia praw pracowników.

Jednak na niezapowiedzianą pikietą, przygotowane było także kierownictwo GreenWay’a, które rozdało klientom specjalne „Oświadczenie”, w którym poinformowano, że obecni pracownicy baru są zadowoleni z zasad pracy i płacy oraz mają podpisane stosowne umowy, przez co nie proszą o interwencję Związku Syndykalistów Polski, ani innych organizacji. Cała treść „Oświadczenia” do przeczytania [JPG]. Szef baru zachowywał się agresywnie w stosunku do aktywistów, m.in. próbował wyrwać megafon jednemu z nich.

Zdjęcia: Pikieta solidarnościowa z oszukanymi pracownikami sieci GreenWay.

Green Way straszy sądem oszukaną pracownicę

Wrocławski Green Way na Kuźniczej straszy sądem pracownicę, której wcześniej, po pikiecie zorganizowanej przez ZSP obiecywał pieniądze. Nie wiadomo dlaczego pracodawca upatrzył sobie właśnie tę osobę na ofiarę szantażu. Wiemy,że przynajmniej 6 osób pracowało w Green Way za darmo, spośród których trzy opowiedziały nam swoje historie.

Radca prawny Anna Grzegorska zatrudniona przez bar Green Way stwierdza, niezgodnie z prawdą, że pracownicy w czasie szkolenia nie są pracownikami i oskarża byłą pracownicę o „szantaż” i „pomówienie”, gdyż publicznie domaga się należnego jej wynagrodzenia. Oprócz wyssanych z palca zarzutów wobec byłej pracownicy, pojawia się też groźba poinformowania uczelni o jej „anarchistycznej działalności”. Oto treść gróźb sformułowanych przez prawników Green Way.

Działalność właściciela wrocławskiego baru stawia w bardzo złym świetle twierdzenia prezesa Green Way, Jerzego Szkolnickiego, który udaje, że sprawa zmierza w kierunku ugodowego rozwiązania. Jak widać, Green Way zamierza raczej zastraszyć pracowników, by pozbawić ich należnych im praw.

ALTERGODZINA o „śmieciowych” warunkach pracy (mp3)

W audycji rozmawialiśmyy o prawach pracowniczych i ich ochronie w sytuacjach, kiedy pracownikom nie proponuje się umów o pracę, lecz umowy cywilno-prawne (o dzieło lub zlecenie), a także o „śmieciowych” warunkach pracy oraz o tym, jak się przed nimi bronić. Dyskusja toczyła się w kontekście warunków pracy w sieci barów Green Way oraz związanego z tym, niedawnego protestu, jaki miał miejsce we Wrocławiu. Udział w audycji wzięła jedna z oszukanych przez Green Way pracownic oraz aktywista Związku Syndykalistów Polski.

ALTERGODZINA – o „śmieciowych” warunkach pracy (mp3)

ALTERGODZINA to audycja tworzona przez alterglobalistki i alterglobalistów związanych z Wrocławską Grupą „Społeczeństwo Aktywne” i pismem społecznie zaangażowanym „Recykling Idei”.

Słuchajcie nas w każdą środę o godz. 22:00 w działającym przy Politechnice Wrocławskiej Akademickim Radiu LUZ, we Wrocławiu na 91,6 FM oraz na całym świecie w Internecie (www.radioluz.pwr.wroc.pl).

Akcja solidarnościowa z wyzyskiwanymi pracownikami GreenWay

W piątkowe popołudnie, wrocławska grupa ZSP (Związek Syndykalistów Polski), zorganizowała pikietę solidarnościową z oszukanymi pracownicami, pod wegetariańską restauracją, GreenWay. O sytuacji w tej sieci informowaliśmy już na naszym portalu m.in. „Wyzysk w Greenway” oraz „Greenway czyli bezczelny wyzysk i krętactwa”.

Pikietujący przeprowadzili akcję informacyjną, w której przedstawiali problem wyzysku pracowników na tzw. ”okres próbny”, na którym nie płaci się należnych pensji. Właścicielka restauracji zdenerwowana faktem, rozdawania ulotek klientom sieci, oraz informowania przechodniów na ulicy przechodniów, wezwała policję. Spisani zostali wszyscy uczestnicy pikiety, za „naruszenie spokoju w miejscu prywatnym”. Na pytanie jednej z oszukanych pracownic o zapłacę należnych pieniędzy, właścicielka GreenWay, w cyniczny i arogancki sposób odpowiedziała „Pani u mnie nie pracowała”.

O kolejnych akcjach solidarnościowych oraz o rozwoju sytuacji, będziemy informować na bieżąco.

ZSP solidarny z Freie Arbeiterinnen- und Arbeiter Union

Sekcja wrocławska Związku Syndykalistów Polski przeprowadziła w poniedziałek pikietę przed Konsulatem Generalnym Niemiec. Akcja odbyła się w ramach ogólnopolskiego dnia solidarności ze związkiem FAU, niemiecką sekcją Międzynarodowego Stowarzyszenia Pracowników, którego członkiem jest także ZSP.

Aktywiści, chcąc zaprotestować przeciwko odebraniu prawa do funkcjonowania jako związek zawodowy FAU w Berlinie, zebrali się przed konsulatem z zamiarem przekazania listu protestacyjnego w tej sprawie konsulowi.

Okazało się, że ochrona konsulatu była wcześniej przygotowana i postanowiła nie współpracować dobrowolnie. Delegatów z listem zatrzymał osobnik przedstawiający się jako „szef służby bezpieczeństwa konsulatu” i nie chciał wpuścić aktywistów do środka. Na pytanie o konsula, bezpieczniak odpowiedział, że konsul „je obiad” i nie można mu przeszkadzać. Wobec tego zażądano przekazania mu listu i wydania potwierdzenia, że został on faktycznie przekazany. Bezpieczniak postanowił nadal nie ułatwiać sprawy i stwierdził, że skoro jest tylko oryginał, to on nie zrobi kopii z potwierdzeniem, bo musimy ją dostarczyć sami. Aktywiści stwierdzili, że nie ruszą się sprzed wejścia konsulatu, jeśli nie dostaną odpowiedniego potwierdzenia. Szef bezpieczeństwa spuścił na takie dictum z tonu i zamknąwszy bramę, zniknął wewnątrz budynku. Po ok. pięciu minutach wrócił z potwierdzeniem. Na tym cała sprawa się zakończyła.