Praca za darmo, jedzenie za darmo
W poniedziałek we Wrocławiu odbyła się kolejna akcja w ramach ogólnopolskiej kampanii bojkotu GreenWay w związku z wyzyskiem pracowników w tej sieci barów wegetariańskich. Aktywiści i aktywistki Związku Syndykalistów Polski rozdawali darmową zupę przed wejściem do baru na ul. Kuźniczej, gdzie dochodziło do szczególnie skandalicznych przypadków łamania praw pracowniczych.
Skoro pracownicy tej sieci zmuszani byli do darmowej pracy, co jak się wydaje jest rosnącym ostatnio trendem nie tylko we wrocławskiej gastronomii, ZSP pytało dlaczego nie iść dalej – skoro praca jest darmowa, jedzenie powinno być rozdawane również za darmo. Dlatego też idąc z duchem czasu ZSP-owcy przygotowali za darmo zupę, ale w przeciwieństwie do GreenWay, również za darmo ją rozdawali.
W czasie akcji wybiegła szefowa baru, której wydawało się, że aparat fotograficzny, straszenie sądem i policją oraz Bogiem wszechmogącym, wystraszy aktywistów. Pod barem obecne były także byłe pracownice oszukane przez wyzyskiwaczy z GreenWaya, które nie kryły emocji w tej sprawie i głośno domagały się respektowania swoich praw i wypłat.
Zdjęcia: Pikieta pod GreenWay’em: Praca za darmo, jedzenie za darmo
Pod koniec akcji pojawiła się policja wezwana przez właścicielkę baru. Najpierw długo przebywali w środku, a potem wyszli i nie wykazywali zbyt dużej ochoty do „zwinięcia” protestu (może to co zobaczyli w środku przekonało ich, że to śmierdząca sprawa). Jedna osoba została spisana „w celu sporządzenia notatki służbowej”, policjanci jednak publicznie zadeklarowali, że nie wytoczą protestującym żadnych spraw z tej okazji (co zresztą nie miałoby podstawy prawnej). Zupa się kończyła i stała się chłodna, więc aktywiści postanowili zakończyć akcję, ale nie zakończyć działań przeciwko GreenWay.
Aktywiści ZSP dziękują wrocławskiej ekipie Jedzenie Zamiast Bomb za pomoc.