Co zrobić, gdy szef spóźnia się z wypłatą?
Nie dostałaś wypłaty w pracy? A może czekasz wciąż na niezapłacone nadgodziny?
Często wystarczy prosty ruch, aby odzyskać swoje pieniądze. Opowiem Ci swoje doświadczenie.
Zatrudniłam się w październiku w nowej pracy. Wszystko wydawało się idealne: wysoka pensja, bardzo bogata firma z filiami w większości polskich miast. Pierwszy miesiąc bardzo dobrze mi się pracowało. Jednak gdy minął już magiczny 10. dzień (termin wypłaty) kolejnego miesiąca zaczęłam się niepokoić. Nie dostałam wypłaty! Po wypytaniu nowych koleżanek i kolegów dowiedziałam się, że kadry w głównej siedzibie mają problemy osobowe i nie wyrabiają z czasem. Więc pomyślałam, że poczekam kilka dni, nic się nie stanie. Jednak po tygodniu moja cierpliwość i portfel były na wyczerpaniu. Jedna osoba, którą lepiej znałam w tej firmie powiedziała, że dostała wypłatę bez problemu. Na zapytania mailowe do kadr i do kierowniczki z mojego miasta nie doczekałam się żadnej odpowiedzi. W końcu, po rozmowie z kierowniczką miałam dostać przelew osiemnastego.
Znowu nic. Dałam się nieźle oszukać, pomyślałam. Zaczął się kończyć kolejny miesiąc, a ja nadal nie miałam wypłaty z poprzedniego! Spanikowana zaczęłam szukać w internecie i znalazłam taki o to dokument: „Przedsądowe wezwanie do zapłaty”. Jest to dokument, który wygląda bardzo oficjalnie, ale może go wysłać każda osoba w swoim własnym imieniu. Może go też wysłać przedstawiciel takiej osoby: prawniczka czy związek zawodowy, jakaś organizacja. Słowem, każdy, kto się pod nim podpisze. Pismo takie informuje, że jeśli nie dostanę zaległych pieniędzy, wejdę na drogę prawną. Jest to w pewnym sensie „straszak”. Ściągnęłam dokument i trochę zmieniłam jego treść. Zeskanowałam z odręcznym podpisem.
Wysłałam to pismo do dyrektora całej instytucji, który, jak to zwykle bywa, nawet nie wie co się w dzieje w jego firmie. Zrobiła się ogromna afera, kierowniczka do mnie wydzwaniała z pretensjami: jak mogłam powiadomić dyrektora! Na następny dzień przelew był na moim koncie. A po 2 tygodniach wszyscy zapomnieli o sprawie. Teraz przelewy dostaję już regularnie.
Wiem, że takie pismo poskutkowało w wielu różnych wypadkach, czy to jeśli chodzi o wypłatę (nawet przy „pracy na czarno”, umowa ustna także obowiązuje pracodawcę!) czy zaległe składki zdrowotne czy nadgodziny. Oczywiście nie zawsze tak się wydarzy i jeśli nie odzyska się swoich pieniędzy to warto walczyć dalej. Najlepiej zgłosić się wtedy do organizacji pracowniczej, np. ZSP, ale też każdej innej. Do sądu najlepiej zgłaszać się po odszkodowanie, ponieważ sprawy ciągną się latami i walka o wypłatę to ostateczność w tej instytucji. Zawsze jednak warto wykazać się minimalną chęcią i wiedzą na temat swoich praw.
Możesz poniżej pobrać formularz Przedsądowego wezwania do zapłaty, który musisz uzupełnić o swoje dane i dane pracodawcy. Ściągnij go, wydrukuj, podpisz i wyślij pocztą lub zeskanuj i wyślij e-mailem. Ważne, żeby był z odręcznym podpisem, wtedy jest bardziej wiarygodny! Możesz też np wkleić logo/herb swojego miasta, to też dodaje powagi (wypróbowane ).
Powodzenia! A jeśli potrzebujesz wsparcia w swojej sprawie, napisz do ZSP, razem spróbujemy odzyskać Twoje pieniądze!
PS Terminowa wypłata to obowiązek firmy [art.94 pkt. 5 Kodeksu Pracy].
Jeśli szef spóźnia się z tym obowiązkiem, to dokonuje wykroczenia [art. 282 pkt. 1 K.P.].
Możesz wypowiedzieć bez wypowiedzenia umowę o pracę [art. 55 pkt. 1 K.P.]: Pracownik może rozwiązać umowę o pracę w trybie określonym w §1 także wtedy, gdy pracodawca dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków wobec pracownika; w takim przypadku pracownikowi przysługuje odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia. W przypadku rozwiązania umowy o pracę zawartej na czas określony odszkodowanie przysługuje w wysokości wynagrodzenia za czas, do którego umowa miała trwać, nie więcej jednak niż za okres wypowiedzenia.
Warto przemyśleć, która droga jest dla osoby zatrudnionej najlepsza.
Natalia (l.35) z Oławy