Związek Syndykalistów Polski - sekcja Wrocław

Tag Archives

4 wpisów

Praca za darmo, jedzenie za darmo

W poniedziałek we Wrocławiu odbyła się kolejna akcja w ramach ogólnopolskiej kampanii bojkotu GreenWay w związku z wyzyskiem pracowników w tej sieci barów wegetariańskich. Aktywiści i aktywistki Związku Syndykalistów Polski rozdawali darmową zupę przed wejściem do baru na ul. Kuźniczej, gdzie dochodziło do szczególnie skandalicznych przypadków łamania praw pracowniczych.

Skoro pracownicy tej sieci zmuszani byli do darmowej pracy, co jak się wydaje jest rosnącym ostatnio trendem nie tylko we wrocławskiej gastronomii, ZSP pytało dlaczego nie iść dalej – skoro praca jest darmowa, jedzenie powinno być rozdawane również za darmo. Dlatego też idąc z duchem czasu ZSP-owcy przygotowali za darmo zupę, ale w przeciwieństwie do GreenWay, również za darmo ją rozdawali.

W czasie akcji wybiegła szefowa baru, której wydawało się, że aparat fotograficzny, straszenie sądem i policją oraz Bogiem wszechmogącym, wystraszy aktywistów. Pod barem obecne były także byłe pracownice oszukane przez wyzyskiwaczy z GreenWaya, które nie kryły emocji w tej sprawie i głośno domagały się respektowania swoich praw i wypłat.

Kolejna pikieta solidarnościowa z oszukanymi pracownikami sieci GreenWay

Sobotnie popołudnie, to czas, w którym Związek Syndykalistów Polski po raz kolejny postanowił nacisnąć na pracodawcę GreenWay’a przy ul. Kuźniczej we Wrocławiu w sprawie rażącego naruszenia praw pracowników.

Jednak na niezapowiedzianą pikietą, przygotowane było także kierownictwo GreenWay’a, które rozdało klientom specjalne „Oświadczenie”, w którym poinformowano, że obecni pracownicy baru są zadowoleni z zasad pracy i płacy oraz mają podpisane stosowne umowy, przez co nie proszą o interwencję Związku Syndykalistów Polski, ani innych organizacji. Cała treść „Oświadczenia” do przeczytania [JPG]. Szef baru zachowywał się agresywnie w stosunku do aktywistów, m.in. próbował wyrwać megafon jednemu z nich.

Zdjęcia: Pikieta solidarnościowa z oszukanymi pracownikami sieci GreenWay.

Green Way straszy sądem oszukaną pracownicę

Wrocławski Green Way na Kuźniczej straszy sądem pracownicę, której wcześniej, po pikiecie zorganizowanej przez ZSP obiecywał pieniądze. Nie wiadomo dlaczego pracodawca upatrzył sobie właśnie tę osobę na ofiarę szantażu. Wiemy,że przynajmniej 6 osób pracowało w Green Way za darmo, spośród których trzy opowiedziały nam swoje historie.

Radca prawny Anna Grzegorska zatrudniona przez bar Green Way stwierdza, niezgodnie z prawdą, że pracownicy w czasie szkolenia nie są pracownikami i oskarża byłą pracownicę o „szantaż” i „pomówienie”, gdyż publicznie domaga się należnego jej wynagrodzenia. Oprócz wyssanych z palca zarzutów wobec byłej pracownicy, pojawia się też groźba poinformowania uczelni o jej „anarchistycznej działalności”. Oto treść gróźb sformułowanych przez prawników Green Way.

Działalność właściciela wrocławskiego baru stawia w bardzo złym świetle twierdzenia prezesa Green Way, Jerzego Szkolnickiego, który udaje, że sprawa zmierza w kierunku ugodowego rozwiązania. Jak widać, Green Way zamierza raczej zastraszyć pracowników, by pozbawić ich należnych im praw.

Akcja solidarnościowa z wyzyskiwanymi pracownikami GreenWay

W piątkowe popołudnie, wrocławska grupa ZSP (Związek Syndykalistów Polski), zorganizowała pikietę solidarnościową z oszukanymi pracownicami, pod wegetariańską restauracją, GreenWay. O sytuacji w tej sieci informowaliśmy już na naszym portalu m.in. „Wyzysk w Greenway” oraz „Greenway czyli bezczelny wyzysk i krętactwa”.

Pikietujący przeprowadzili akcję informacyjną, w której przedstawiali problem wyzysku pracowników na tzw. ”okres próbny”, na którym nie płaci się należnych pensji. Właścicielka restauracji zdenerwowana faktem, rozdawania ulotek klientom sieci, oraz informowania przechodniów na ulicy przechodniów, wezwała policję. Spisani zostali wszyscy uczestnicy pikiety, za „naruszenie spokoju w miejscu prywatnym”. Na pytanie jednej z oszukanych pracownic o zapłacę należnych pieniędzy, właścicielka GreenWay, w cyniczny i arogancki sposób odpowiedziała „Pani u mnie nie pracowała”.

O kolejnych akcjach solidarnościowych oraz o rozwoju sytuacji, będziemy informować na bieżąco.